Historia w najlepszym wydaniu

HISTORIA W NAJLEPSZYM WYDANIU | RABATY D0 70% | 18-21 MARCA | DARMOWA PRZESYŁKA OD 250 ZŁ

Anna Boleyn. Obsesja króla

46.7454.99

Opis

Przybywająca z wytwornych pałaców Burgundii i Francji Anna wzbudza zainteresowanie na angielskim dworze, gdzie angażuje się w miłosne rozgrywki. Jednak tam, gdzie król ustala reguły, nic nie jest zwykłą igraszką.
Anna ma charakter godny korony – i to właśnie jej pragnie. Dlatego podejmuje ryzykowną grę, która pogrąży królestwo w chaosie.
Alison Weir, słynna autorka bestsellerów, wplata nowe, rzetelne badania w mroczną i fascynującą opowieść o drugiej żonie Henryka VIII – kobiecie wyprzedzającej swoją epokę, która odważyła się zakwestionować tradycyjne koncepcje kobiecości i którą ambicja pchnęła do igrania z kapryśną naturą niebezpiecznego króla.
Z historii wiemy, jak Anna zginęła. Ta fascynująca powieść pokazuje nam, jak żyła.
Alison Weir odtwarza jeden z najbardziej dramatycznych epizodów w historii Anglii, ukazując odważną i zdeterminowaną kobietę, która wkroczyła na drogę wiodącą do tragicznego końca.

Przygotuj się na zmianę swojego punktu widzenia!

 

Od autorki:

W czasie moich wieloletnich badań zauważyłam, że sposób postrzegania Anny Boleyn znacznie się zmienia. Zdaję sobie sprawę, że w niektórych kręgach, zwłaszcza w Internecie, zyskała status celebrytki i ludzie zaczęli cenić ją często z całkowicie odmiennych względów, przez co stała się postacią kontrowersyjną. Kiedy pisałam tę powieść, jeden z wielbicieli Anny Boleyn wyraził nadzieję, że przedstawię ją prawdziwie, na co odpowiedziałam, że historycy mogą się nie zgadzać w kwestii tego, co w tym przypadku znaczy „prawdziwie”. Wiele bowiem pozostaje w sferze domysłów.

Problemem wszystkich historyków i autorów piszących o Annie Boleyn jest to, że pod pewnymi względami jest ona niepoznawalna. Nie dysponujemy bogatą kolekcją jej listów, w przeciwieństwie do korespondencji Katarzyny Aragońskiej, która często z wielką pasją wyrażała swoje osobiste przemyślenia. Wiele materiałów na temat Anny Boleyn pochodzi od nieprzychylnego jej cesarskiego ambasadora Eustachego Chapuysa. Ostatnie badania nad Chapuysem pokazują jednak, że był on wnikliwym i dobrze poinformowanym obserwatorem, stojącym blisko centrum wydarzeń, który cytował wypowiedzi swoich informatorów, więc zwykle możemy ocenić, jak bliskie prawdy mogły one być. Dla tych, którzy chcą widzieć Annę Boleyn w korzystnym świetle, stanowi to kolejny problem: jak wznieść się ponad niekiedy potępiające ją relacje Chapuysa?

Ukazując w powieści wydarzenia z perspektywy Anny, starałam się pogodzić przeciwstawne poglądy na jej temat i przedstawić ją jako niedoskonałą, lecz bardzo ludzką postać, kobietę niezwykle ambitną, odważną idealistkę, której położenie z biegiem czasu stawało się coraz bardziej zatrważające.

Modne jest obecnie postrzeganie Anny Boleyn jako bohaterki feministycznej, co do niedawna odrzuciłabym jako anachronizm, argumentując, że feminizm był nieznany w Anglii Tudorów. To oczywiście prawda, ale na początku XVI wieku w Europie kontynentalnej, gdzie Anna spędziła swoje młode lata, istniał ruch intelektualny i toczyły się dyskusje, które kwestionowały tradycyjne wyobrażenia o kobietach i wybiegały w przyszłość – ku erze, w której będą się one cieszyły większą władzą i autonomią. Była to także epoka władczyń i myślicielek, a Anna znała dwie takie kobiety: Małgorzatę Austriaczkę i Małgorzatę z Nawarry (Dwa źródła wspominają, że służyła Małgorzacie z Nawarry, ale nie podano w nich dat; ja umieściłam ją w dworze Małgorzaty w latach 1520–1522). Osadzając Annę w tym europejskim kontekście, skupiłam się na prądach kulturowych, z którymi miała styczność. Tak więc owszem, postrzeganie jej jako feministki wyprzedzającej swoje czasy jest uzasadnione: była to koncepcja, którą Anna rozumiała, która leżała u podstaw jej ambicji i samooceny, i to właśnie renesansowe tło kulturowe, a nie tylko francuska moda i maniery, sprawiły, że wyróżniała się na angielskim dworze.

Anna spędziła siedem lat we Francji, najpierw służąc królowej Klaudii, żonie Franciszka I, a potem Małgorzacie z Nawarry, ale nie ma żadnych współczesnych francuskich źródeł, które by o niej wspominały. Pomyślałam, że pomocne będzie prześledzenie, na ile to możliwe, ruchów jej pani, królowej Klaudii, która narzuciła swoim damom niemal klasztorne zasady życia i unikała dworu, kiedy tylko mogła, preferując zamki nad Loarą, w Amboise i w Blois. Nie ma wątpliwości, że Anna dobrze znała te miejsca i prawdopodobnie podróżowała po Francji. W 1515 roku, podczas działań wojennych mających na celu zdobycie Mediolanu, Franciszek I wygrał bitwę pod Marignano. Podczas pobytu we Włoszech poznał wielkiego artystę Leonarda da Vinci, a w następnym roku ów na zaproszenie króla zamieszkał w pałacu Clos Lucé w pobliżu zamku w Amboise. Leonardo pozostał we Francji i zmarł w tej rezydencji w 1519 roku.

Na początku 1516 roku królowa Klaudia udała się z siostrą Franciszka, Małgorzatą z Nawarry, i jego matką, Ludwiką Sabaudzką, do Prowansji, aby spotkać się z powracającym zwycięzcą i towarzyszyć jego triumfalnemu pochodowi przez Francję. Anna Boleyn niemal na pewno im towarzyszyła. A ponieważ często przebywała w Amboise, jest wielce prawdopodobne, że znała – przynajmniej z widzenia – Leonarda da Vinci, który miał bliskie powiązania z dworem. Sceny ich spotkań są tworem wyobraźni, ale nie są nierealne.

Legenda łączy Annę Boleyn z zamkiem Briis-sous-Forges położonym na południe od Paryża. Istnieją różne teorie na temat tego, dlaczego tamtejszy donżon nazwano jej imieniem, a ja stworzyłam nową na potrzeby tej książki. Okazała się ona jednak zbyt długa, więc nie została tu zamieszczona i stała się tematem krótkiego opowiadania, które będzie dostępne w Internecie. Czy na podstawie przeczytanych treści domyślasz się może, o czym będzie ta historia? Powieść jest w pełni kompletna bez tego wątku, ale w opowiadaniu można przeczytać nieco inną wersję losów Anny w tym okresie.

Poza kilkoma fikcyjnymi postaciami na dworach Burgundii i Francji, wszyscy bohaterowie niniejszej książki żyli naprawdę. Trzymałam się mocno źródeł historycznych, ale od czasu do czasu pozwalałam sobie na drobne odstępstwa, by nie spowalniać toku narracji. Biorąc pod uwagę trudną składnię dokumentów źródłowych i listów Tudorów, niekiedy uwspółcześniałam ich język, by przekaz był bardziej klarowny. Niektóre cytaty zostały wyrwane z kontekstu lub włożone w usta innych osób, ale pasują do charakteru postaci lub sytuacji. Poezja jest jak najbardziej autentyczna.

Zaloty Anny Boleyn można zrozumieć tylko w kontekście miłości dworskiej, której zasady zostały wyjaśnione i która stanowi motyw przewodni dominujący w relacjach między bohaterami obojga płci. W zbiorach Biblioteki Watykańskiej znajduje się siedemnaście listów miłosnych Henryka VIII do Anny. Biorąc pod uwagę długie okresy rozłąki pary (na nowo zaskoczyło mnie, jak długie faktycznie były), jestem przekonana, że listów musiało być więcej, dlatego w powieści pojawiają się treści lub nawiązania do wymyślonych przeze mnie egzemplarzy. Odpowiedzi Anny zaginęły. Dysponując nimi, zyskalibyśmy więcej informacji na temat jej osobowości i uczuć wobec monarchy. W akcie oskarżenia zarzucono jej, że w głębi duszy nigdy nie pragnęła króla. Co prawda był to tylko jeden z kilku zarzutów i chociaż udowodniono, że część z nich była fałszywa, to akurat mogło być prawdą i zgadza się z naszą wiedzą o ich związku. Pisanie książki z takiego punktu widzenia było zresztą łatwiejsze niż sportretowanie Anny jako kobiety zakochanej w Henryku. Myślę, że chodziło jej przede wszystkim o władzę. Oczywiście to tylko hipoteza i bez wątpienia niektórzy się z nią nie zgodzą, ale ciekawie było opowiedzieć tę historię z takiej perspektywy, co czyni ją jeszcze bardziej poruszającą.

Aby dodać jeszcze więcej dramatyzmu, istnieje platoniczna – niemal do samego końca – namiętność między Anną i Norrisem. Wskazuje na to treść jej ostatniej przemowy. Upierając się, że „nigdy nie dopuściła się cielesnej zbrodni” przeciwko królowi, można wywnioskować, że popełniła ją w sercu lub myślach i że skrycie kochała inną osobę, ale nigdy nie posunęła się do skonsumowania tej miłości. Dowody wskazują, że spośród oskarżonych mężczyzn Norris był najbardziej prawdopodobnym obiektem jej uczuć – i choć jest to tylko kolejna teoria, wydaje się ona dość wiarygodna. Norris przyznał się do czegoś po aresztowaniu – nie wiemy do czego – jednak później się z tego wycofał.

Źródła nieprzychylne Annie mówią o jej szóstym paznokciu. Jest on również wspomniany w pochlebnych wspomnieniach Jerzego Wyatta, wnuka poety Thomasa Wyatta. Jerzy Wyatt poświęcił życie badaniom nad Anną Boleyn, opierając się na przekazach rodzinnych i wspomnieniach osób, które ją znały, w tym Anny Gainsford. Należy go więc uznać za zasadniczo wiarygodne źródło.

Istnieją dowody, opisane w biografii Marii Boleyn The Great and Infamous Whore mojego autorstwa, że Maria została zmuszona do bycia kochanką Henryka VIII. W tej samej pozycji przedstawiłam argumenty przemawiające za tym, że Elżbieta Howard miała nie najlepszą reputację. Z fragmentów Heptameronu, zbioru opowiadań Małgorzaty z Nawarry, niektórzy wywnioskowali, że została ona zgwałcona, podczas gdy inni uznali to za zabieg literacki. Mężczyzna, którego nazwisko nie pada w tekście, to Guillaume Gouffier, seigneur de Bonnivet.

Współzawodnictwa między Anną i jej siostrą Marią może dowodzić z list, który Maria napisała do Thomasa Cromwella w 1534 roku. Wyrażone w książce opinie na temat sodomii odzwierciedlają ówczesne poglądy, ponieważ uważano wtedy, że stosunek płciowy ma służyć prokreacji, a grzechem jest zapobieganie poczęciu.

Podczas lektury listów miłosnych Henryka VIII do Anny odkryłam, że dzielą się one na trzy kategorie: te z początkowej fazy jego zalotów, w których namawia ją, by została jego kochanką w sensie fizycznym; te, w których zachęca ją, by została jego kochanką w kontekście miłości dworskiej; i te, w których pragnie ją poślubić i dopiero potem skonsumować ich związek, w których już na to nie naciska. Tak jak pisałam w poprzednich książkach, od dawna jestem zdania, i nie tylko ja, że Anna przez siedem lat nie dopuszczała do siebie Henryka, ale ten podział listów wyraźnie wskazuje, że Henryk zrezygnował z kontaktów cielesnych, aby uniknąć ciąży, która wywołałaby żenujący skandal w czasie, gdy wychwalał jej cnotę przed papieżem.

Nie sądzę, aby słowa użyte w dyspensie wydanej w 1528 roku, zezwalającej Henrykowi, gdy tylko będzie mógł ponownie się ożenić, pojąć za żonę dowolną kobietę „w jakimkolwiek stopniu [pokrewieństwa], nawet pierwszym, ex illicito coito [wynikającym z nieprawego stosunku]”, sugerują, że Henryk odbył już stosunek z Anną – odnoszą się raczej do jego nielegalnego związku z Marią Boleyn. W listach Henryka do Anny nie ma żadnej wzmianki, która sugerowałaby, że choćby na moment zostali kochankami w pełnym tego słowa znaczeniu.

Nie ma wątpliwości, że Anna Boleyn była nielubianą królową. Dokumenty państwowe zawierają wiele oszczerstw i pomówień. Wszystkie wymienione w powieści pochodzą z ówczesnych źródeł.

Tożsamość kochanek Henryka VIII w latach 1533 i 1534 pozostaje nieznana. Przypuszcza się, że Elżbieta Carew była pierwszą, a ja spekulowałem, że Joan Ashley była kolejną. Była ona niezamężna i służyła Annie Boleyn jako pokojówka.

Wiele mówi się o tym, że Anna pozostawiła dziecko w wieku dwóch lat i ośmiu miesięcy. W rzeczywistości Anna rzadko widywała córkę, przyszłą Elżbietę I, która miała własny dwór od trzeciego miesiąca życia. Elżbieta zaś pojawiała się na dworze matki tylko okazjonalnie. Od królowych w czasach Tudorów nie wymagano zaangażowania w matczyne obowiązki, choć w powieści widzimy, jak Anna poświęca czas sprawom przyszłego zamążpójścia Elżbiety (ale tego akurat od niej oczekiwano). Dysponujemy też listą elementów garderoby, które kupiła dla Elżbiety. Jej zaangażowanie w życie córki nie jest znaczące, co według mnie dowodzi, że Anna, rozczarowana płcią Elżbiety, miała trudności z nawiązaniem z nią więzi lub pokochaniem jej. W powieści potęguje to jej nieszczęście.

Niektórzy Czytelnicy mogą być zaskoczeni moją sugestią, że Jasper Tudor zbudował salę bankietową w zamku Sudeley, o której zwykle mówi się, że była dziełem Ryszarda III. Niemniej, choć to Ryszard był właścicielem zamku, nie ma dowodów, że kiedykolwiek go odwiedził. Jasper Tudor zarządzał nim od 1486 do swojej śmierci w 1495 roku, więc bardziej prawdopodobne jest, że to on był odpowiedzialny za rozbudowę.

Nie ma żadnych historycznych dowodów łączących Jerzego Boleyna ze śmiercią Katarzyny Aragońskiej. Czytelnicy, których ciekawi dalszy ciąg tych wydarzeń, mogą sięgnąć po moje e-opowiadanie The Blackened Heart, które kontynuuje wątek zaledwie zasygnalizowany w pierwszej powieści z tej serii, zatytułowanej Katarzyna Aragońska. Prawowita królowa. Po sekcji zwłok Katarzyny pojawiły się pogłoski o jej otruciu, a raport na ten temat został utajniony. Próba otrucia biskupa Fishera miała rzeczywiście miejsce (chociaż Richard Rouse był tak naprawdę przyjacielem kucharza biskupa), a Boleynowie byli podejrzewani o udział w tym zamachu. Anna Boleyn ostrzegła biskupa przed uczestnictwem w obradach parlamentu, aby nie powtórzyła się jego niedyspozycja wywołana przez truciznę. Z pewnością śmierć Katarzyny nastąpiła w wygodnym momencie, biorąc pod uwagę ciążę Anny, która chciała urodzić niekwestionowanie prawowitego dziedzica tronu. Na wieść o śmierci Katarzyny Anna rozpłakała się w swoim oratorium. Jednak suma tych elementów nie dowodzi, że Boleynowie otruli Katarzynę.

Kompromitujące rozmowy Anny Boleyn z Norrisem, Westonem i Smeatonem oraz jej rozmowy w Tower opierają się na szczegółowych raportach sir Williama Kingstona przekazanych Cromwellowi. Niektóre z tych rozmów wydają się chaotyczne i miejscami nielogiczne, a podejrzewam, że nie każda wypowiedź została odnotowana. Dlatego, korzystając ze swobody twórczej powieściopisarki, starałam się nadać im głębszy sens.

Cytat: „Rozkaz to rozkaz” odnosi się do słynnych słów sir Edmunda Walsinghama, porucznika Tower, skierowanych do sir Tomasza More’a.

Niektóre źródła wspominają, że ojciec Anny był jednym z parów, którzy ją potępili. Dowody na to omówiłam w mojej książce Królowa w Tower. Upadek Anny Boleyn*.

Przemowa Jerzego Boleyna na szafocie wykraczała daleko poza konwencjonalne przyznanie się do grzechów, jakiego spodziewano się po skazanych na śmierć, co sugeruje, że ciążyło na nim brzemię winy za jakiś haniebny czyn lub czyny. Dowody na jego relacje seksualne przedstawiłam w Królowej w Tower*.

Nie zgadzam się z poglądem, że Henryk VIII cierpiał na impotencję w czasie małżeństwa z Anną, jak sugerowano podczas procesu Jerzego Boleyna. Fakt, że Anna zaszła w ciążę cztery razy w ciągu trzech lat, raczej to wyklucza. Nie podpisuję się również pod powszechną teorią, jakoby w wyniku upadku z konia w styczniu 1536 roku charakter Henryka VIII nagle uległ zmianie. Źródło, które podaje, że leżał on bez słowa przez dwie godziny, jest mało wiarygodne.

Opisywanie ostatnich scen z życia Anny było dla mnie wyczerpującym doświadczeniem, a związane z nimi emocje towarzyszyły mi jeszcze przez wiele dni. Na wypadek, gdyby kogoś zastanawiał mój opis egzekucji, muszę zaznaczyć, że sędzia sir John Spelman, który był świadkiem ścięcia Anny, odnotował, że widział „jej poruszające się usta i oczy”. W Królowej w Tower* pojawia się wątek zachowania świadomości po dekapitacji. W 1983 roku badanie medyczne wykazało, że „bez względu na to, jak efektywna byłaby metoda egzekucji, nie można uniknąć co najmniej dwóch do trzech sekund silnego bólu”. Badania przeprowadzone pod koniec XIX wieku sugerowały, że większość ofiar egzekucji z użyciem gilotyny zmarła w ciągu dwóch sekund, ale bardziej współczesne dane szacunkowe mówią o średnio trzynastu sekundach. W 1905 roku francuski lekarz zaobserwował, że śmierć zdekapitowanego przestępcy trwała od dwudziestu pięciu do trzydziestu sekund.

Odcięcie rdzenia kręgowego powoduje śmierć tylko wtedy, gdy mózg zostanie całkowicie pozbawiony tlenu z krwi, która go odżywia, poprzez gwałtowne wykrwawienie. W 1956 roku dwóch francuskich lekarzy stwierdziło: „Śmierć nie jest natychmiastowa: każdy członek przetrzymuje dekapitację. To brutalna wiwisekcja”. Anna Boleyn prawdopodobnie przeżyła parę przerażających chwil, w których była świadoma tego, co się dzieje.

Jak to miało miejsce wcześniej przy pisaniu powieści historycznych, opowiedzenie fabularyzowanej historii Anny z jej punktu widzenia dało mi nowe spojrzenie na to, co mogło się wydarzyć. Czuję, że lepiej rozumiem, co ją ukształtowało, skąd wzięła się jej wrogość do kardynała Wolseya i Tomasza Cromwella, co poszło nie tak w jej małżeństwie z Henrykiem VIII i dlaczego była tak niemiła dla Katarzyny Aragońskiej i Marii. Pozwoliło mi to przedstawić ją z większą wyrozumiałością, niż mogłabym to zrobić jako historyczka trzymająca się źródeł i wiarygodnych hipotez.

Alison Weir

*Polskie wydanie: Alison Weir, Królowa w Tower. Upadek Anny Boleyn, Kraków: Wydawnictwo Astra, 2017 (przyp. red.).

Informacje dodatkowe

Autor

ISBN

Przekład

Data wydania

Oprawa

Format

Papier środek

Liczba stron

Wersja

,

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Anna Boleyn. Obsesja króla”

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

– Potrzebujesz pomocy? Skontaktuj się z nami

Pokrewne produkty
-45%PROMOCJA